27 stycznia 2011

Mleko nasz Wybawca. sport zdrowie dieta

Dodał/a: Jamal

Mleko nasz „wybawca” i inne ciekawostki


Mlesio
Moja historia z mlekiem zaczęła się dosyć dziwnie. Otóż jako niemowlę stale bywałem głodny. Ssałem zatem pierś w celu zaspokojenia pierwotnej potrzeby potocznie określanej głodem. Nieprawdaż, dosyć niespotykana historia?!

A teraz bardziej poważnie (choć jeszcze nie tego szukacie)…

Jest rok 2007 i zdałem maturę, szukam pracy na wakacje.

No i jest, trafiłem do OSM (Okręgowej spółdzielni Mleczarskiej – gdyby ktoś nie znał rozwinięcia, w co szczerze wątpię). Stanowisko serowara przybliżyło mi „troszkę” proces powstawania i obróbki produktów z tzw. kategorii Nabiałów. Zdarzało się zastępować innych pracowników na ich liniach produkcyjnych. Nic specjalnie ciekawego, by z tego nie wynikało, gdyby nie fakt, że właśnie to konkretne wydarzenie zmieniło diametralnie moje poglądy dotyczące pochłanianego przeze mnie jedzenia (w tym przypadku mlesia).

Kierownicy zmiany i kontrolerzy jakości często spacerowali po halach, nadzorując przebieg naszej pracy. Praca na linii produkcyjnej wyglądała dosyć zabawnie z perspektywy pracownika. Ledwo zostawaliśmy sami, zrzucano wszelkie maseczki, czy czepki do trzymania włosów. Gdy kogoś z nas dopadała choroba - nieziemskie zimno panujące na każdej hali, czy wielogodzinne trzymanie rąk w lodowatej wodzie (temp. Od 6o do 10o stopni) bezkarnie kasłał sobie na lewo i prawo, nie bacząc na higienę miejsca pracy, że o kapiącym nosie nie wspomnę – rękaw sztywniał po paru godzinach wycierania weń smarków. Dorzucę do tego liczne skaleczenia. Praca polegała m.in. na krojeniu twardego twarogu na mniejsze porcje, co by łatwiej i lżej było go przenosić do mielącego kombajnu. Jak to bywa na linii produkcyjnej, nie ma czasu nawet na skoczenie do toalety, więc ociekający palec po prostu raz na jakiś czas wkładało się do ust, by bodajże na chwile zatamować kapiącą krew. Wracając do twarogu, a ten był dosyć śliski i mokry, często wysuwał się z rąk (fakt, gdyby dawali rękawiczki, to może…) i lądował na podłodze. Jak wiadomo po podłodze się zazwyczaj chodzi, no chyba że ktoś umie latać, w co szczerze wątpię. Nie stało jednak nic na przeszkodzie by taki twaróg wylądował w kombajnie, a po dalszej obróbce wylądował na waszym, czy moim talerzu w postaci sera.

Oczyszczanie Organizmu (cz.3) sport zdrowie dieta

Dodał/a: Jamal

yoginka

Szankh Prakszalana


Szankh Prakszalana lub Warisara oznacza Gest muszli, ponieważ woda przechodzi przez kanał trawienny podobnie jak poprzez pustą muszlę. Woda wchłaniana przez usta przechodzi przez Żołądek, a potem, prowadzona prostymi ruchami, przechodzi przez całe jelito. Ćwiczenie powtarza się do momentu, gdy woda zacznie wychodzić z jelita tak przezroczysta, jak na wejściu.

Oczyszczanie Organizmu (cz.2) sport zdrowie dieta

Dodał/a: Jamal

Chmurka

Oczyszczanie Organizmu (cz.2)

Artykuł został skrócony, do niezbędnego minimum, opatrzony jest w podstawową i niezbędną wiedzę. Wiedza ta odpowiednio wykorzystana w efekcie umożliwi każdemu, pełne odbudowanie swojego organizmu i prawidłowe jego funkcjonowanie. W dalszej jego części dowiesz się krok po kroku co zrobić, aby móc cieszyć się zdrowym ciałem i jak rozpoznać, że dzieje się z nim coś nie tak. W końcu w zdrowym ciele, zdrowy duch, a na tym zależy chyba nam najbardziej. Jeśli szukasz czegoś na jedną stronę i nie masz czasu czytać (odsyłam do części 1 - wstęp). Wiedza tutaj zawarta doskonale naświetli problem zatrutego organizmu i płynących z tego konsekwencji dla naszego zdrowia. Fragmenty przedstawione poniżej pochodzą z książki G. P. Małachowa, Oczyszczanie organizmu i prawidłowe odżywianie.

Oczyszczanie organizmu (cz.1) sport zdrowie dieta




Dodał/a: Jamal

Lewatywy z kawy


W organizmie człowieka jest ponad 10kg tłuszczu budującego błony komórkowe. Jest to olbrzymia przestrzeń w której mogą się rozpuszczać toksyny rozpuszczalne w tłuszczach a nierozpuszczalne w wodzie. Organizm ma bardzo ograniczone możliwości usuwania tych toksyn z błon komórkowych. Ich okres półtrwania wynosi nawet 3-4 lata.
Jedyną drogą ich usuwania jest przetransportowanie do wątroby i wydalenie z żółcią. w procesie tworzenia żółci powstaje najpierw żółć rozcieńczona, która transportowana jest do pęcherzyka żółciowego. Tam jest ona zagęszczana. W procesie tym znaczna część toksyn ulega wchłonięciu z powrotem do krążenia. Pobudzenie wydalania niezagęszczonej żółci jest więc czynnikiem zwiększającym usuwania toksyn.

Lewatywy z kawy to najsilniejsza metoda wspomagająca usuwanie toksyn lipofilnych z organizmu. Pod wpływem kofeiny zawartej w kawie następuje otwarcie przewodów żółciowych i zwiększony wypływ żółci do jelita bez jej zagęszczania (czyli wchłaniania toksyn z powrotem do krwi). Zastosowanie tej metody jest szczególnie ważne u pacjentów po chemioterapiach i radioterapiach, u pacjentów z bardzo zaawansowaną chorobą - nasilonymi bólami nowotworowymi oraz przy zajęciu chorobą wątroby i osłabieniu jej funkcji detoksykacyjnej.

Przykładowe urządzenie do lewatywy

Koszykówka, Tauron Basket Liga

autor marcel

Nasza PLK i ostatnie wydarzenia!
PGE Turów na fali, Nieoczekiwana zmiana i trzecia porażka Czarnych, w końcu wygrana Anwilu!

Anwil wygrał w Koszalinie, a Czarni przegrali Kołobrzegu, choć wydawało się że będzie zupełnie inaczej. Turów zaś rewanżuje się w Warszawie po porażce u siebie.
Wszystko wskazule na to że zła passa Anwilu jest zakończona i koszykarze z Włocławka wychodzą na prostą, a rewelacyjny do niedawana słupski lider złapał zadyszkę. Bardzo prowdopodobnie że po porażkach z Turowem, AZS i Kotwicą przyjdą dwie kolejne. Spotkaja się z Polpharmą, a tydzień później jadą do Zielonej Góry, może się zatem powtórzyć taka seria jak w przypadku Anwilu, który przed sobotnim zwycięstwem z AZS przegrał pięć kolejnych meczów.

Tenis, Australian Open Agnieszki Radwańskiej!


Tenis
Agnieszka Radwańska w tegorocznym Australian Open awansowała do najlepszej ósemki turnieju!

Tak naprawdę chyba nikt nie liczył na tak dobry występ naszej tenisistki, która po cichu się zakradła do ćwierćfinału, i szkoda że na ćwierćfinale się skończyło.

Isia rzeczywiście się w nim znalazła, zaczynając od dobrego pojedynku z Rumunką Simoną Halep ( 6:1,6:2 ).
Pokazała Rumunce jak się gra w tenisa, przeganiając rywalkę po całym korcie, a statystyki Polki prezentowały się korzystnie. Przy swoim podaniu w całym spotkaniu Radwańska oddała zaledwie siedem piłek! W Melbourne ten element Polki nie zawodził do pojedynku z Chinką Shuai Peng. Zawody te wyglądały już inaczej, nie były tak łatwe jak z Rumunką, a Chinka wysoko postawiła poprzeczkę naszej tenisistce. Pojedynek był 3 - setowy, dłuższy i bardziej zacięty na szczęście z  korzyścią dla Radwańskiej. Polka broniąc dwie piłki meczowe wygrała pojedynek 7:5, 3:6, 7:5, i w tym momencie było wiadomo że Isia w ćwiećfinale zagra z Belgijką Kim Clijsters.

Lineye.pl