Tomasz Biegański
Tomasz Adamek (ur. 1 grudnia 1976 r. w Gilowicach) - przydomek "Góral", polski bokser, były mistrz świata zawodowców federacji bokserskiej World Boxing Council (WBC) w kategorii półciężkiej, mistrz świata federacji IBO w kategorii juniorciężkiej.
Mistrz interkontynentalny IBC, IBF i WBO, medalista mistrzostw Europy amatorów, międzynarodowy mistrz Polski. Zdobywca 2. miejsca w 2005 i 4. w 2006 roku w plebiscycie na najlepszego sportowca Polski. Założyciel klubu sportowego KS Cios-Adamek w Gilowicach.
Kariera amatorska
Boksem zainteresował się w czwartej klasie szkoły podstawowej. Gdy miał dwanaście lat rozpoczął treningi w sekcji bokserskiej klubu Góral Żywiec. Pierwszymi jego trenerami byli Stefan Gawron i Stanisław Orlicki, którzy wychowali m.in. takich bokserów jak Wiesław Małyszko (olimpijczyk z Barcelony) czy bracia Mizia. - Czuł boks, miał do tego smykałkę... - wspominał po latach Stefan Gawron . W 1993 roku przeszedł do GKS Jastrzębie, gdzie trenował pod okiem Kazimierza Rochalskiego. Później trafił do Concordii Knurów, szkolony przez Zbigniewa Kicka (pierwszego polskiego medalistę mistrzostw świata, zdobywcę brązu w 1974 r. w Hawanie w wadze półśredniej). Wraz z pierwszymi sukcesami przyszło powołanie do kadry, gdzie indywidualne treningi prowadził z nim Janusz Gortat (dwukrotny medalista olimpijski w wadze półciężkiej). Pierwszy tytuł mistrza Polski seniorów zdobył w 1995 roku - w wadze średniej, mając niespełna 19 lat. W 1996 wywalczył ponownie mistrzostwo Polski w wadze średniej, a w 1997 wicemistrzostwo w wadze półciężkiej. W 1997 roku uczestniczył w mistrzostwach świata w Budapeszcie. W 1998 roku stanął jako jedyny z Polaków na podium mistrzostw Europy w Mińsku, zdobywając brązowy medal - w wadze półciężkiej. W półfinale turnieju przegrał ze słynnym Rosjaninem Aleksandrem Lebziakiem (mistrzem świata z 1997 i mistrzem olimpijskim z 2000), późniejszym szkoleniowcem "Sbornej". W sumie w boksie amatorskim Adamek stoczył 120 walk, z tego 108 wygrywając .
Kariera zawodowa
W 1999 roku zrezygnował z przygotowań do Olimpiady w Sydney i zdecydował o przejściu na zawodowstwo. Podpisał profesjonalny kontrakt z grupą Andrzeja Gmitruka - Boxing Europe, a jego pierwszym promotorem został Brytyjczyk cypryjskiego pochodzenia - Panos Eliades, prowadzący wcześniej m.in. Lennoxa Lewisa. Pierwsze swoje zawodowe walki pochodzący z Gilowic (niedaleko Żywca) bokser stoczył w Anglii w 1999 roku, kolejno w Manchesterze i Londynie. W debiucie rywalem Polaka był reprezentant Republiki Południowej Afryki - Israel Khumalo. Adamek wygrał pewnie, przez nokaut w pierwszej rundzie. Pierwszym trudnym przeciwnikiem okazał się Sycylijczyk z belgijskim paszportem - Rudi Lupo, z którym Polak rozegrał zwycięski pojedynek w 2001 roku o tytuł interkontynentalny mało znanej organizacji IBC. Była to pierwsza potyczka, której nie udało się zakończyć przed czasem (wcześniejszych dziesięciu rywali zostało znokautowanych). W 2002 roku promotorem Górala został Norweg Steffen Tangstad (szef firmy Modern Sports And Events, były mistrz Europy zawodowców wagi ciężkiej). Opisując w jednym z wywiadów współpracę z Polakiem powiedział: - Gdyby wszyscy bokserzy byli tak bezkonfliktowi jak Tomasz Adamek, promotorzy mieliby bardzo łatwą pracę. (...) To bardzo sympatyczny i inteligentny człowiek. 18 października 2002 roku Adamek wywalczył w Kozienicach tytuł Międzynarodowego Mistrza Polski, pokonując na punkty pięściarza z USA Clarka Laverne. 4 października 2003 roku po zwycięstwie z Amerykaninem - Edem Daltonem (efektowny nokaut w drugiej rundzie), zdobył mistrzostwo interkontynentalne federacji IBF, a 17 kwietnia 2004 roku po zwycięstwie z Rosjaninem - Gabraiłem Gabraiłowem (nokaut w piątej rundzie), mistrzostwo interkontynentalne federacji WBO. - Tomek był znakomicie przygotowany i zdecydowanie pokonał rywala. Rosyjski pięściarz był trzykrotnie liczony: w pierwszej, trzeciej i piątej rundzie - powiedział trener i menedżer Adamka, Andrzej Gmitruk. We wrześniu 2004 r. Adamek podpisał kontrakt z ekscentrycznym promotorem Donem Kingiem, wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Rozpoczął treningi w chicagowskim Windy City Gym u boku Gołoty, pod okiem jego trenera Sama Colonny. Po pierwszych treningach z Polakiem, zwykle stonowany szkoleniowiec nie mógł się go nachwalić: - Kiedy dowiedziałem się, że mogę się zaopiekować niepokonanym "półciężkim" z Polski, początkowo byłem nastawiony sceptycznie. Myślałem, że pojawi się kolejny facet o typowo europejskim stylu walki - raczej usztywniony, bez wystarczająco dobrych umiejętności walki w półdystansie. Jednak od razu zauważyłem, że jego dotychczasowy trener, Andrzej Gmitruk, wykonał dobrą robotę. Walczy, jak gdybym go trenował od dziesięciu lat. Zobaczyłem chłopaka o świetnym balansie, dobrego technicznie. Znacznie bardziej amerykańskiego w stylu i bardziej dojrzałego boksersko niż Andrzej Gołota z czasów, kiedy po raz pierwszy pojawił się w naszym gymie. Dwa miesiące później - w listopadzie 2004 roku - polski pięściarz dostał propozycję walki o wakujący pas mistrzowski federacji WBC po Antonio Tarverze (Tarver został pozbawiony pasa mistrza świata, gdyż zamiast obowiązkowej obrony z pierwszym pretendentem federacji WBC - Paulem Briggsem, wybrał walkę z Glenem Johnsonem - mistrzem federacji IBF).
Walka o tytuł mistrza świata federacji WBC
21 maja 2005 roku Adamek przystąpił do walki z Australijczykiem Paulem Briggsem o pas mistrza świata WBC. Wchodzącego do hali United Center w Chicago Polaka przywitało ponad 20 tys. osób oraz setki biało-czerwonych flag (po raz pierwszy przy dźwiękach utworu Funky Polaka: "Nie zapomnij skąd tutaj przybyłeś, nie zapomnij gdzie się urodziłeś.."). Po 12 rundach niezwykle zaciętej i widowiskowej walki, stosunkiem głosów dwa do remisu, sędziowie uznali za zwycięzcę polskiego pięściarza. Tym samym Adamek jako pierwszy Polak w historii wywalczył mistrzostwo świata federacji WBC (World Boxing Council) w kategorii półciężkiej. Zwycięstwo przypłacił ponownym złamaniem nosa. Góral rodem z Żywca przystąpił do potyczki z niezaleczonym pękniętym nosem (cztery tygodnie przed walką złamał go na sparingu, przez co w znacznym stopniu zakłócony został tok przygotowań). W drugiej rundzie Briggs złamał nos Polakowi ponownie, jednak ten bohatersko bił się dalej. - Gratuluję mu fantastycznej walki i należy żałować, że widzieli ją jedynie ci, którzy kupili bilety do United Center. Pokazał, że wy, Polacy, macie naprawdę wielkie jaja. (...) Aż strach pomyśleć, jakby ten chłopak potrafił się bić, kiedy byłby zdrowy i nie leciała mu z nosa krew! - skomentował parę dni po walce Don King. Nieoficjalnie wiadomo, że Adamek za zwycięstwo zarobił jedynie 30 tys. dolarów.
Walka z Ulrichem w obronie tytułu WBC
Na początku lipca 2005 roku ustalono, że pierwszą walkę w obronie tytułu mistrza świata Tomek Adamek stoczy w Niemczech, a jego przeciwnikiem będzie pierwszy w rankingu pretendent do tytułu WBC Niemiec - Thomas Ulrich. Obóz Adamka choć niechętnie (obawiał się faworyzowania przez sędziów zawodnika gospodarzy), zgodził się ostatecznie na walkę w Niemczech, ale pod warunkiem, że WBC wyznaczy do punktowania sędziów z USA. 16 października 2005 roku Adamek wygrał w DĂźsseldorfie pierwszą walkę w obronie tytułu mistrza świata WBC z Niemcem - Thomasem Ulrichem, nokautując go w 1 min. 57 sek. 6. starcia i broniąc tym samym tytuł w kategorii półciężkiej. Polak posłał rywala na deski po mocnym prawym sierpowym. Ulrich próbował jeszcze wstać i kontynuować walkę, jednak nogi się pod nim zachwiały i musiał oprzeć się na linach. Sędzia ringowy po wyliczeniu pretendenta zakończył pojedynek. Do momentu nokautu Polak prowadził na punkty (po pięciu rundach miał trzypunktową przewagę 49:46). - Tomasz kontrolował przebieg walki i jest już doskonałym bokserem - komentował zaraz po walce brązowy medalista olimpijski z Moskwy - Krzysztof Kosedowski, a Dariusz Michalczewski w studio telewizyjnym TVN dodał: - Jestem po wrażeniem, Tomek zaboksował wspaniale pod każdym względem, boksował luźno, a kluczem do zwycięstwa była lewa ręka. Wielkie uznanie i gratulacje. Z kolei 73-letni promotor Don King, nazywany "dziadkiem" podsumował: - Ten chłopak może zostać bokserską legendą. Ma wszystko, o czym inni bokserzy mogą tylko marzyć. Po tym zwycięstwie chyba nikt już nie ma co do tego wątpliwości. Inna jego wypowiedź to: Adamek to prawdziwy mistrz świata, najlepszy zawodnik wagi półciężkiej. Może stanąć do walki z Royem Jonesem Juniorem, Antonio Tarverem czy Glennem Johnsonem. Każdy bokser jest w jego zasięgu. Według nieoficjalnych informacji Polak za walkę z Niemcem otrzymał prawie milion dolarów. 9 marca 2006 roku Tomasz Adamek wystąpił z pozwem w sądzie federalnym na Manhatanie przeciwko Don King Productions (domagał się 400 tys. dolarów odszkodowania), zarzucając swojemu promotorowi, że nie wywiązuje się z kontraktu (zorganizował przez półtora roku tylko dwie walki, a powinien co najmniej cztery). We wrześniu 2006 Polak zrezygnował z pozwu przeciwko Donowi Kingowi i przystał na ugodę. W sierpniu 2006 roku polskiego boksera zaczął trenować Buddy McGirt - opiekun takich pięściarzy jak Arturo Gatti czy Antonio Tarver (Andrzej Gmitruk, dotychczasowy trener i menedżer Adamka, musiał poddać się operacji serca).
Rewanż z Briggsem - druga obrona tytułu WBC
7 października 2006 roku podczas gali w Allstate Arena w Chicago (w obecności ok. 15 tys. widzów, w tym w połowie Polaków) Adamek ponownie spotkał się w ringu z Australijczykiem Paulem Briggsem. Tym razem w obronie tytułu mistrza świata. Był to rewanż za pojedynek sprzed niemal półtora roku, w którym Adamek zdobył wakujący mistrzowski pas World Boxing Council. Konfrontacja nie była aż tak krwawa jak poprzednio (choć obaj mieli rozcięte lewe łuki brwiowe), jednak emocji ponownie nie brakowało, a o zwycięstwie znów musieli zdecydować sędziowie. Do dziesiątej rundy wydawało się, że pas WBC może zmienić właściciela. Już w pierwszej rundzie po lewym sierpowym Briggsa, Polak upadł i był liczony. Szybko jednak wstał (- Nic się nie stało, to był taki bokserski moment, kiedy przewróciłem się bardziej dlatego, że byłem źle ustawiony, a nie że on mnie mocno trafił - powiedział później Adamek ) i pod koniec rundy osiągnął przewagę, zadawał więcej ciosów, a pod Briggsem uginały się nogi. W studio telewizyjnym trafnie ten fragment walki skomentował Grzegorz Skrzecz: - Pierwszej rundy, gdyby nie to że Adamek leżał na deskach, nie można by zaliczyć dla Briggsa. Kolejne rundy należały do Polaka (szczególnie druga, po której Australijczyk musiał mieć opatrywany łuk brwiowy), jednak sytuacja odwróciła się w piątej i szóstej rundzie. Adamek popełniał poważny błąd, jakim była zbyt nisko opuszczona lewa ręka, narażając się w ten sposób na silne uderzenia pretendenta. Doznał też kontuzji nosa. W ósmym starciu Polak serią mocnych ciosów na głowę oszołomił Australijczyka, jednak ten przetrwał napór. W dziewiątej rundzie Adamek dostał ostrzeżenie za drugi cios poniżej pasa. Jednak telewizyjna powtórka pokazała, że przynajmniej pierwszy z nich, po którym upadł Australijczyk, był jak najbardziej prawidłowy. Sędzia powinien wyliczyć Briggsa. Decydujące okazały się dwie ostatnie rundy, w których Polak przejął inicjatywę, był świeższy, pozostawiając po sobie lepsze wrażenie. W dwunastym starciu wyprowadził aż 119 ciosów, z których 33 były celne . Sędziowie ponownie jak półtora roku wcześniej, stosunkiem głosów dwa do remisu, uznali za zwycięzcę polskiego pięściarza. - Jestem bardzo szczęśliwy. Długa, roczna przerwa w ringowych startach dała o sobie znać. To był powód, że nie boksowałem zbyt dobrze - przyznał zaraz po pojedynku "Góral" Adamek . Jednak obserwatorom walka się podobała. Jose Sulaiman, szef WBC wyznał: - To była moja walka życia, a Jim Lampley, wieloletni komentator boksu dla HBO stwierdził: - Adamek - Briggs I i II to najlepsze 24 rundy, jakie widziałem w ostatnich dwóch latach . Za pokonanie Briggsa Adamek zarobił 300 tys. dolarów .
Porażka z Chadem Dawsonem - strata tytułu WBC
3 lutego 2007 podczas gali w Silver Spurs Arena w Kissimmee na Florydzie Tomasz Adamek stracił tytuł mistrza świata WBC w wadze półciężkiej. Polski pięściarz przegrał z Chadem Dawsonem na punkty - 110:116, 109:117, 108:118. Od pierwszej rundy Polak był wolniejszy od rywala. - Dawson okazał się najszybszym bokserem, z jakim kiedykolwiek rywalizowałem. Przegrałem z nim zasłużenie. Szybkość odegrała w tej walce decydującą rolę - powiedział Adamek, który poniósł pierwszą porażkę w karierze. Nadzieja pojawiła się w połowie dziesiątego starcia, kiedy to Polak prawym prostym rzucił Dawsona na deski. - Złapał mnie dobrym, błyskawicznym ciosem - przyznał później Amerykanin . Dawson jednak przetrwał trudne chwile, klinczował i nie dał sobie odebrać zwycięstwa. 30 kwietnia 2007 roku szwajcarska grupa promotorska 12ROUNDS odkupiła wszystkie prawa promotorskie dotyczące Tomasza Adamka od DON KING PRODUCTIONS, INC. Współwłaścicielem 12ROUNDS jest biznesmen Bogusław Bagsik. Pierwszym trenerem Adamka ponownie został Andrzej Gmitruk - dyrektor Sportowy 12ROUNDS, a drugim trenerem Ireneusz Przywara.
Zdobycie tytułu mistrza świata federacji IBO w kategorii junior ciężkiej
9 czerwca 2007 podczas gali w katowickim Spodku Tomasz Adamek pokonał w siódmej rundzie przez techniczny nokaut Panamczyka Luisa Pinedę i zdobył tytuł mistrza świata federacji IBO w kategorii junior ciężkiej. Polak od początku pojedynku miał zdecydowaną przewagę. Zadawał dużo celnych ciosów, kombinacje różnych uderzeń. Szczególnie z lewymi prostymi Adamka Pineda zupełnie sobie nie radził. W siódmej rundzie Panamczyk przyjął kolejną serię ciosów, na którą nie odpowiedział własną akcją i sędzia przerwał walkę. - Ciężko pracowałem z Andrzejem Gmitrukiem i teraz są tego efekty. Potrafię mocno uderzyć, o czym przekonał się Pineda nie tylko w siódmej rundzie. Trafił mnie pare razy, ale to co - zawsze mówiłem, że mogę przyjąć cios. Walczyłem mądrze, w dystansie, wykorzystywałem znowu moje najsilniejsze atuty. Dopiero zaczynam moją karierę w nowej kategorii wagowej, ale już wkrótce pokażę na co mnie stać - mówił po walce nowy mistrz świata IBO Tomasz Adamek .
Walka eliminacyjna z ONeilem Bellem
19 kwietnia 2008 podczas gali bokserskiej w Katowicach, Tomasz Adamek pokonał w siódmej rundzie przez techniczny nokaut Amerykanina ONeila Bella. Tuż po zakończeniu siódmej rundy trenerzy Bella zdecydowali się poddać walkę. Czarnoskóry pięściarz swoim trenerom oznajmił, że niema żadnych argumentów, aby pokonać Polaka. Już w pierwszej rundzie Amerykanin był liczony po mocnym ciosie Adamka. W kolejnych rundach Polak kontrolował przebieg walki. Bell do pojedynku z Adamkiem legitymował się rekordem walk 26-2-1. W 2007 roku stracił pasy WBA i WBC w kategorii junior ciężkiej na rzecz Francuza Jeana-Marca Mormecka. Walka z Bellem była pojedynkiem eliminacyjnym, dającym prawo zwycięzcy przystąpienia do konfrontacji ze Stevem Cunninghamem, mistrzem świata wagi juniorciężkiej federacji IBF.
Dorobek bokserski
Adamek do tej pory w zawodowym boksie stoczył 36 walk. Wygrał 35 (w tym 23 przed czasem), przegrywając tylko raz, 3 lutego 2007, w obronie tytułu mistrza świata federacji WBC w wadze półciężkiej z Chadem Dawsonem w Kissimmee na Florydzie. Przez wielu fachowców jest typowany na następcę Dariusza Michalczewskiego (mistrza świata w wadze półciężkiej organizacji IBF, WBA i WBO). Sam wzoruje się na takich pięściarzach jak Evander Holyfield i Oscar De La Hoya. W październiku 2006 zajmował 3. miejsce w światowym rankingu Fightnews w wadze półciężkiej (za Fabrice Tiozzo i Zsoltem Erdeiem), 4. pozycję w rankingu BoxRec , oraz 2. miejsce w rankingu europejskim (za Clintonem Woodsem). Najwyższe pozycje Adamka na listach pretendentów federacji bokserskich to 3. miejsce na liście WBO (październik-grudzień 2004), 4. w WBC (październik 2004-kwiecień 2005, od maja 2005 mistrz świata), 6. w WBA (październik-grudzień 2004) i 6. w IBF (listopad-grudzień 2004).
Stoczone walki na zawodowym ringu
1 TKO - techniczny nokaut, KO - nokaut, UD - jednogłośna decyzja, SD- niejednogłośna decyzja, MD - decyzja większości, PTS - walka zakończona na punkty
Wyróżnienia
4 stycznia 2006 Tomasz Adamek został uznany przez organizację World Boxing Council (WBC) Bokserskim Odkryciem Roku 2005 na zawodowych ringach. Oficjalne ogłoszenie wyników i wręczenie nagród nastąpiło podczas corocznego kongresu WBC, który w dniach 28-31 stycznia odbył się w meksykańskim kurorcie CancĂşn. - Tomasz to sensacja roku, wspaniały, wielki bokser - oceniał Jose Sulaiman, prezydent najpoważniejszej bokserskiej federacji WBC, wręczając Polakowi nagrodę . 7 stycznia 2006 podczas uroczystej gali w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie odebrał statuetkę za zajęcie drugiego miejsca w 71. edycji plebiscytu Przeglądu Sportowego na najlepszego sportowca Polski w 2005 roku. 6 stycznia 2007 ogłoszono jego czwarte miejsce w 72. edycji plebiscytu Przeglądu Sportowego na najlepszego sportowca Polski w 2006 roku.
Dzieciństwo
Tomasz Adamek wychowywał się wraz z czworgiem rodzeństwa (cztery siostry) bez ojca. Gdy miał niespełna dwa lata (jesienią 1978 roku), jego ojciec - Józef Adamek - zginął w wypadku na moście w Wilczym Jarze, w drodze z Żywiecczyzny do kopalni Brzeszcze. Rodzina Adamków żyła skromnie, a Tomasz, jako jedyny mężczyzna w rodzinie, najczęściej uprawiał półhektarowe pole w Gilowicach. Był chłopcem ruchliwym, usportowionym. Regularnie grał w piłkę nożną w Beskidzie Gilowice, wystawiany przez trenera w ataku lub bocznej pomocy. Najbardziej interesowały go jednak sporty walki. Od dziecka był też bardzo religijny i często uczestniczył w nabożeństwach jako ministrant.
Życie dorosłe
12 października 1996 roku zawarł związek małżeński. Rok później urodziła mu się córka Roksana, a w sierpniu 2000 Weronika. Początkowo mieszkał z żoną u teściów, później przeniósł się do nowo wybudowanego domu w Gilowicach. Jego żona - Dorota - studiuje pielęgniarstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim (wcześniej ukończyła liceum pielęgniarskie w Żywcu), a na co dzień pracuje w żywieckim szpitalu na izbie przyjęć. W październiku 2005 roku Adamek został przyjęty na Katolicki Uniwersytet Lubelski na magisterskie studia uzupełniające z administracji samorządowej. Wcześniej zdał maturę w Zespole Szkół Mechaniczno-Elektrycznych w Żywcu (wyuczony zawód mechanika sprzętu AGD) i skończył w tym mieście studia licencjackie w Beskidzkiej Wyższej Szkole Turystyki, na kierunku administracja. Nie kryje się ze swoją religijnością, wręcz przeciwnie. Oto kilka charakterystycznych wypowiedzi: - Inni potrzebują psychologa, a mnie wystarczy Bóg. Jemu powierzam swoje kłopoty i nigdy się nie zawiodłem. Bez Niego byłbym nikim. - Swoją siłę nie biorę z jedzenia, ale od Boga. Odmawiałem przed walką różaniec i Bóg mi pomógł. Po wygranej walce w maju 2005 roku udał się na pieszą pielgrzymkę z Jasnej Górki w Ślemieniu na Jasną Górę (ok. 250 km). Jest stałym słuchaczem Radia Maryja i widzem Telewizji Trwam. 15 września 2007 podczas Spotkania Młodych Słuchaczy Radia Maryja za pośrednictwem telebimu łącząc się z Jasną Górą wygłosił do zgromadzonych swoje świadectwo wiary.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz